niedziela, 30 stycznia 2011

Notka do Czytelników

Ze względu na tzw. brak czasu wolnego postanowiłam nie zamykać bloga, a ograniczyć go do publikacji zdjęć wyłącznie. Mam nadzieję że znajdą się Odbiorcy na tą nową formę bloga. Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

sobota, 15 stycznia 2011

Marokańska codzienność - zdjęcie

pomarańczowe, zwisające z wysokich murów, porastające drzewa, wplecione w inne krzewy, rosną sobie i opanowują wszystko - intensywne pomarańczowe zimowe kwiaty

wtorek, 11 stycznia 2011

Stare drzewo


Przemijające pory roku. Czas go nie obchodzi, pory roku go nie dotykają. Ma czas i niczemu się nie dziwi. I czasem tylko słucha dziwnych opowieści opowiadanych w cieni jego gałęzi. Spotyka na krotka chwile ludzi którzy lubią narzekać, którzy lubią się śmiać, którzy lubią plotkować. Drzewo zna ludzkie charaktery. Nasłuchało się nie jednego, ale ta ostatnia historia była więcej niż ciekawa, więcej niż nieprawdopodobna i więcej niz zwyczajnie po marokańsku, jak to często bywa, wyssana z palca.


A było to tak. On i ona. I dziecko.

- A teraz co? Jego nie ma. Gdzie jest?
- Za granica pracuje, przecież bogaty i dobrze wykształcony.
- Nie, nieprawda, tylko tak mówią.
- Studiuje, robi może gdzieś doktorat, może w Stanach?
- Nie, nieprawda, tylko tak mówią.
- Przecież go odwiedzała, rok temu była.
- Nie, nieprawda.
- To co? Dawno go tu nie widziałem. 
- No rozwodzą się.
- Tak, co na pewno?
- No, może i już rozwiedli, kto to wie dokładnie..
- Na pewno?
- No, na pewno przecież mowie.
- Wiec co?
- No bo to przez nią. On się z nią rozwiódł.
- Aha.
- No.
- A co, kłócili się?
- Nie.
- Bo ona była już za granica, i wszędzie i nie ma ratunku.
- Ze co?
- Umrze. Ma raka w pochwie. Bo doktor jej powiedział: Jak jeszcze raz będziesz się kochać to umrzesz. Wiec on potrzebuje sexu. I się z nią rozwiódł.
- Tak? Nie wierze..
- Tak, dlatego była za granica, ale nie mogą już jej pomoc. Wiec on się z nią rozwiódł, bo ona nie może się już kochać. Teraz rozumiesz?
- Tak..

A historia ta jest prawdziwa, co wie drzewo, bo przecież słuchało. Tylko czasem trudno się takich historii słucha, bo są to historie prawdziwe, a jakże!, bo opowiadane, a ze z prawda rzeczywista maja rozbieżności to już zupełnie inna historia..

__________________________________________________

* w rzeczywistości  w owej historii  rozwód jest, nie ma natomiast żadnego raka i umierania, na szczęście

niedziela, 2 stycznia 2011

Marokańska codzienność - zdjęcie

jedna z bram Rabatu pierwszego stycznia 2011 roku - Bab al-Had

Wraz z tym całkiem noworocznym zdjęciem chciałabym życzyć wszystkim Czytelnikom bloga - DOBREGO NOWEGO ROKU pełnego nowych marzeń , planów i nadziei !